Na plaży zwykle jest przyjemnie, a piasek i morze kojarzą nam się z idealnym wypoczynkiem. Bywa jednak, że coś zmąci ten obraz, a jak wiadomo wybuchowa natura Polaka potrafi wówczas wziąć górę. Dlatego nawet na plaży można się nieźle zdenerwować, jeśli tylko trafimy na jedną z tych 7 najbardziej znienawidzonych sytuacji.

1. Sąsiad-pedagog – sytuacja doskonale znana rodzicom, którzy słyszą niewybredne komentarze na temat tego, jak powinni wychowywać swoje dzieci. Za moich czasów było nie do pomyślenia, aby dzieci sypały się piaskiem – to najdelikatniejsze wtrącenie padające z ust „życzliwego” sąsiada.
2. Ten kawałek plaży jest mój – wielu plażowiczów szczerze nie znosi parawanów i innych narzędzi służących do zagarniania plażowej przestrzeni. Wciąż jednak nie brakuje ludzi, którzy za punkt honoru stawiają sobie zrobienie „zasieków” i zaznaczenie, że nie życzą sobie kontaktu z obcymi.
3. Pora na obiad – strasznie irytujące zachowanie, które objawia się tym, że szczególnie rodziny urządzają sobie na plaży piknik. Owszem, nie ma nic złego w zjedzeniu kanapki czy wypiciu herbaty, ale już robienie biesiad, grillowanie i przy tym śmiecenie może doprowadzić innych plażowiczów do pasji. Zwłaszcza, gdy na plaży nie brakuje barów i restauracji, gdzie można zjeść w normalnych warunkach.
4. Brak szacunku dla intymności dziecka – naprawdę dziwi, że wciąż wielu rodziców nie ma problemu z tym, aby rozebrać dziecko do rosołu i pozwolić mu biegać w stroju Adama i Ewy po plaży. Innych taki widok może po prostu gorszyć. Klasyką gatunku jest też zmienianie pieluchy na oczach setek plażowiczów, choć 2 metry dalej jest wygodna łazienka czy przebieralnia.
5. Byle bliżej morza – polskie plaże bywają zatłoczone, ale warto przy tym zwrócić uwagę, że tylko na wybranych fragmentach. Zwykle jest tak, że wszyscy chcą rozłożyć swoje ręczniki tuż przy brzegu. W efekcie trudno o jakikolwiek komfort plażowania. W tym samym czasie plaża pod wydmami jest prawie pusta.
6. Zróbmy dyskotekę – plaża to miejsce publiczne i każdy ma prawo na niej wypoczywać. Tym bardziej dziwi, że wiele osób kompletnie tego nie szanuje. Przykład? Modne w ostatnich latach puszczanie muzyki z głośników Bluetooth. Dodajmy – często muzyki niewysokich lotów.
7. Wołanie na puszczy – komunikowanie się jest ważne, ale można to robić względnie cicho. Wielu plażowiczów nic sobie jednak z tego nie robi, czego efektem są krzyki i nawoływania. Chcesz tego hot doga z musztardą czy z 1000 wysp? - takie zawołania bardzo często niosą się po plażach i irytują innych.

Każda z tych sytuacji ma ścisły związek z kulturą (czy raczej jej brakiem) plażowiczów. Pamiętajmy więc, że choć okoliczności są znacznie mniej formalne, to nadal obowiązują podstawy savoir-vivre.